A końca nie widać
Nic nowego nie odkryję, jak napiszę, że nasz dach jest grzecznie mówiąc skomplikowany. Słowa dekarzy ma temat dachu nie nadają się do przedstawienia na forum, które mogą czytać młodzi lub dzieci ;). Układanie dachówek idzie jak krew z nosa - nic tylko docinanie i docinanie. Jak do tego dodać jeszcze kłopoty z wyliczeniem dachówek, blach i rynien to można śmiało powiedzieć, że jest to najbardziej skomplikowany i stresujący etap budowy.
Niby dachówka bardzo dobra a producent poważny, ale proszę samemu ocenić:
- trójnik gąsiora przywieziony pęknięty - uszkodzenie przy pakowaniu w fabryce
- brak w ofercie trójników początkowych i końcowych
- kolejny transport dachówek skrajnych przychodzi uszkodzony - uszkodzenie przy pakowaniu w fabryce
- 3 tygodnie oczekiwania na dachówkę
Cholera jasna, tak nie powinno być przy dachówce 60zł/m2.
Na szczęście w dużej mierze rekompensują to idelnie równe dachówki, bardzo wytrzymałe (dekarze nie nadążają przy wymianie wierteł). Jak się weźmie do ręki Creatona, Robena i Tondach to widać jak na dłoni, że jednak warto było.
Żeby ukoić swoje nerwy i nieosiągalne plany z lat młodszych wprowadzić w życie sprawiłem sobie prezent w postaci paneli fotowoltaicznych. Na razie testowo są to dwa panele o łacznej mocy 500W. Jeśli instalacja sprawdzi się zainwestujemy w panele o mocy 2kW. Mają służyć do podgrzewania wody w zasobniku. Urządzenie cenowo będzie porównywalne z kolektorami słonecznymi, ale za to prawie bezobsługowe: zadnych glikoli, rurek, pomp i niepotrzebnych instalacji. Tylko przewów elektryczny podłaczony bezpośrednio do grzałki zasobnika (24V prądu stałego). Z wstępnych wyliczeń wynika, że system zwróci się po 5 latach :).
Jeśli okaże się, że podgrzewanie wody będzie nieefektywne to trzeba będzie pomyśleć o integracji paneli z wewnętrzną siecią energetyczną. Jeden wydzielony obwód ma być wspomagany przez panele. Niestety będzie się to wiązało z dodatkowymi kosztami akumulatora i inwertera (ok 3000zł) ale za to satysfakcja z darmowej energii będzie duża (nawet jeśli będzie to na granicy opłacalności lub grubo poza nią).
Algorytm działania jest prosty:
- jest słońce - system pracuje normalnie i zasila urządzenia 230V i ładuje akumulatory
- brak słońca - system zasila sieć wewnętzną 230V z akumulatorów
- brak słońca, brak energii w aku - system przełacza się na zasilanie z sieci.
Pozdrawiam maniaków ogniw, wiatraków i energii odnawialnej.